sobota, 15 czerwca 2013

once again! :D

 - Opowiedz mi o niej.
- Jest śliczna. Ma długie, jasne włosy. Błękitne i wesołe oczy. Zawsze roześmiane. Ubiera się bez jakiegoś jednego stylu. Lubi spódnice i sukienki. Jest zawsze wesoła, i ma cudowny uśmiech.
- A charakter?
- Jest ideałem. Miła, dobra, uczciwa, jest po prostu cudowna! - powiedziałeś z zachwytem w oczach.
- To na co czekasz?
- No właśnie,Karol,  tu jest problem.

Olimpia. Olimpia. Olimpia.. Prawie Twoja. Niecodzienna. Tak bardzo inna.
                                                               ****

- Andrzej! - powiedziała szczerząc się do Ciebie.
- Tak, Olimpia? - zapytał.
- Powiedz mi, dlaczego siatkówka?
- Tak wyszło. W sumie jakoś zacząłem. I pokochałem to.  Dlaczego jesteś psychologiem?
- Zawsze chciałam pomagać ludziom.

                                                                        ***

- I do tego pomaga ludziom... Bezinteresownie! spotkałeś gdzieś taką drugą dziewczynę?
- No nie.. ale dalej mi nie opowiedziałeś, na co czekasz, i w czym jest problem.
- Poczekaj! Jeszcze nie wymieniłem wszystkich jej cech. Więc dalej. Jest naładowana pozytywną energią. Masz zły humor, wracasz, uśmiecha się do Ciebie i od razu wszystko przechodzi, a Ty masz ochotę góry przenosić. Na stres zawsze odpowiada uśmiechem. Przed każdym meczem potrafiła mnie ogarnąć. To jest niesamowite! Ona jest niesamowita. Nietuzinkowa. Nigdy nie spotkałem kogoś tak wyjątkowego! I wiesz co jest najlepsze? Że ona się nigdy nie denerwuje. Zawsze jest piękna, nawet wtedy, kiedy nie może spać w nocy. Jest piękna wtedy, kiedy się uśmiecha, i kiedy coś jej nie pasuje. Jest moim aniołem.
- Więc, co stoi na przeszkodzie?
- Umarła.
- Dlaczego więc mówisz o niej w czasie teraźniejszym?
-Bo w moim sercu będzie żyła. Zawsze.


Nasunęło mi się po obejrzeniu Słodkiego Listopadu.

smutno mi jakoś :C

Przepraszam za tą poprzednią wiadomość :) coś mi strzeliło do głowy.

2 komentarze:

  1. Smutna historia:( Szkoda mi Andrzeja, widać,że bardzo zależało mu na Olimpii ale niestety, wyszło inaczej. Wierzę jednak,że otrząśnie się z tego dramatu i jeszcze będzie szczęśliwy :-)
    Nie przepraszaj tylko obiecaj,że zostaniesz, że już więcej się nigdzie nie wybierasz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe :) obiecać nie mogę, bo wszystko się kończy, ale na razie nigdzie się nie ruszam ;)

      Usuń