wtorek, 1 stycznia 2013

Fifth.


Na pewno tęsknię i czekam. Na pewno nie wiem, co dalej. Praca, dom, praca, dom, praca, dom, dom, praca, praca, dom. Ciekawe połączenie, prawda? Wrócisz dopiero za tydzień, Drogi Współlokatorze.Mój największy przyjacielu. Wierzycie w przyjaźń damsko – męską? Ja nie. Prędzej czy później i tak się ktoś zakocha, jak to było w moim przypadku. Otóż znam i mieszkam razem z pewnym siatkarzem. Właśnie jest u rodziców. Po igrzyskach. . Nie mam z nim kontaktu  - a raczej mam, ale bardzo słaby. Większy mam teraz z jego największym przyjacielem. Tak. Właśnie tak. Znaczy źle. Wcale mi to nie pasuje. Jego przyjaciel, mówi, że istnieje coś, co mówi, że podobam się właśnie Tobie. Nie okazałeś mi tego nigdy, w żaden sposób. Czekam w niepewności. Nie wiem, co teraz zrobisz wobec mnie. Bardzo możliwe, że nic nie zrobisz. Wszystko będzie tak jak dawnej, ja Cię będę kochała , a ty będziesz uważał, że jestem tylko dobrą pocieszycielką, jak rzuci Cię jakieś dzikie dziewczę. Wiesz co? Najlepsze jest to, że oddalamy się od siebie z każdym dniem, z każdą sekundą. To mnie boli, ale to było do przewidzenia. Pozostaje mi czekanie. 
·          Tydzień później.
 Wracasz dzisiaj. Boję się, nie wiem co zrobisz, jestem strasznie niepewna. Może informacje od Twojego przyjaciela są po prostu przedawnione? Może w Londynie spotkałeś kogoś? Wracasz bez medalu, zawiedziony. Wchodzisz do mieszkania. Wychodzę do Ciebie, żeby się przywitać. Przytulam się do Ciebie, odtrącasz mnie.
 - Wyjeżdżam do Rosji. - mówisz. Wchodzisz do swojego pokoju, zamykasz się i zaczynasz pakować wszystkie swoje rzeczy. Najlepiej jest uciekać od problemów, prawda? Wchodzę do swojego pokoju, przebieram się w dres, włączam głośno muzykę, metal i zaczynam płakać. Jak dziecko. I to nie chodzi o to, że jesteś oschły. Wyjeżdżasz. Ten wyjazd kończy się zerwaniem znajomości. To jest koniec. Ty jesteś początkiem i końcem. Ty, tylko ty. Nie wiem co mam zrobić, przecież nie pierwszy raz mam złamane serce, ale teraz czuję się jak ostatnia idiotka. Piszę list.
         Bartku, 
  Cóż ja Ci mogę powiedzieć. Cieszę się, że wyjeżdżasz i jedziesz szukać szczęścia i spełniać swoje marzenia. Jednak szczęście czasem jest bliżej niż myślisz. A może po prostu tego nie dostrzegasz, albo nie chcesz dostrzegać , to teraz nie jest ważne. Nie ma mnie tu teraz, i spokojnie nie wrócę. Przyjdę jeszcze po drugą partię ubrań, nie zdążyłam wziąć wszystkiego, nie będę Ci siedziała na głowie, to w końcu Twoje mieszkanie. Powodzenia w Rosji. Będę trzymała za Ciebie kciuki.. bo.. bo... może kiedyś Ci powiem,a może już nigdy nie będziemy ze sobą rozmawiać, co jest najbardziej prawdopodobne. Żegnaj Bartek, udanego dnia, udanego życia w Rosji.  
                                                                                                          Paula. 
Pakuję swoje walizki szybko i wychodzę z mieszkania. Nie wiem nawet, czy ty masz zamiar wyjść z pokoju, pójść za mną. Nie wiem co czujesz, i co myślisz, ale chcę zacząć wszystko od nowa.Wiem, że wyjedziesz. Wiem, że prędzej czy później znajdziesz szczęście.
 Wiem, że już jesteś w Rosji. Piszą, że grasz w podstawowym składzie, spełniasz się. Cieszę się. Przeprowadziłam się na drugi koniec miasta, żebyś nie musiał mnie dłużej widywać. Raczej , żebyś nie spotkał mnie przypadkiem. Teraz Twoim miastem jest Moskwa. Nagle dzwonek do drzwi. Otwieram. Stajesz w drzwiach z bukietem czerwonych róż.
- Cześć. - mówisz.
 - Hej. - burczę. Po co przyszedłeś? - pytam.
- Musimy porozmawiać.
 - Wątpię, nie mamy o czym. Cześć. - mówię i zamykam Ci drzwi przed nosem. Wracam do swojego pokoju i zaczynam płakać. Przez uchylone drzwi balkonu do mojego pokoju wpada ciepło. O nagle coś zasłania mi słońce. A raczej ktoś. To ty. Nic nie mówisz, podchodzisz do mnie i mocno przytulasz, o, tak, teraz szczęście jest bliżej niż zawsze, szkoda, że tak późno to doceniłeś, bo ja już znalazłam inną drogę.



----------------------------------------------
Flaki z olejem. Masło maślane.
Jak kto woli.
Słabe. Po prostu.

Kuna.

4 komentarze:

  1. Ale smutno.. :( Ta narracja jest taka specyficzna, uwielbiam to czytac! Moze nastepnym razem cos weselszego? Hm, ciekawe jaka inna droge..

    OdpowiedzUsuń
  2. Za dużo smutku jak dla mnie, ale czekam a następne ;)
    Zapraszam do mnie http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, czekam na dalszy ciąg.

    zapraszam : http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię tę Twoją narrację. co do tekstu ? Bartek (zakładam, że to Kurek) zachował się jak mnóstwo chłopaków. Znajduje inną, niby dobrze z nią żyje, ona go zostawia, więc wraca do swojej przyjaciółki, która już zdążyła o nim zapomnieć, ehh..
    No nic. Szósteczka oby jak najszybciej :) A w między czasie zapraszam na I na www.pamiec-chowa-to-co-jest.blogspot.com. Jeśli interesujesz się skokami narciarskimi lub po prostu chcesz mi pomóc rozwinąć kolejny blog zapraszam również na www.welliever.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń